października 02, 2014

[207] W otchłani - Beth Revis


Tytuł: W otchłani
Tytuł oryginału: Across the Universe
Autor: Beth Revis
Tłumaczenie: Łukasz Małecki
Seria: W otchłani
Tom: 1
Data wydania: 21 marzec 2012
Liczba stron: 392
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Cena na okładce: 37,00

Chciałem cię tylko poznać. Nie wiedziałem, że zniszczę całe twoje życie.

Nie lubię czytać serii, kiedy nie mam na półce wszystkich tomów. Nie lubię niepewności, które niektóre tomy po sobie pozostawiają. W otchłani już prawie rok kurzyła mi się na półce. W końcu udało mi się dostać w swoje rączki wszystkie tomy i w końcu nadszedł ten oczekiwany moment i mogłam zabrać się za tę książkę - okładka przyciągała mnie do siebie już od dawna. Tak, zabijcie mnie. To był właśnie powód, dla którego tak bardzo chciałam mieć ową książkę. Samo wydanie zasługuje na najwyższą ocenę. Muszę jednak przyznać, że trochę się rozczarowałam. Zdawałam sobie sprawę z faktu, że fabuła jest przedstawiona w przyszłości, w przestrzeni kosmicznej, i ani trochę mnie to nie zrażało. Lubię czasem takie historie. Brakowało mi tu jednak czegoś...

Siedemnastoletnią Amy dużo kosztowało podjęcie decyzji, którą już dawno podjęli jej rodzice. Musi zdecydować na to, czy podda się hibernacji i da zamrozić się na całe trzysta lat. Celem tej misji jest zaludnienie nowej planety, na dotarcie do której potrzeba właśnie tyle czasu. Kiedy mama znika pod lodową ścianą ojciec daje jej wybór - może wrócić do normalnego świata i żyć. Ze łzami w oczach jednak podejmuje ostateczną decyzje - dołącza do rodziców.

Amy zostaje zbudzona. I wcale nie dotarli jeszcze do celu. Jej odłączenie od aparatury jest tajemnicą, która nie jest taka łatwa do rozwiązania a przebudzenie nie należy do miłych. Ktoś próbował ją zamordować zostawiając ją na pastwę ciepłego powietrza w szczelnie zamkniętym pojemniku. Jeszcze chwila, a nie dane byłoby jej już wstać. Znajduje ją dwóch mężczyzn, a właściwie mężczyzna i chłopiec mniej więcej w jej wieku. Ratują jej życie, jednak nie da się ukryć, że jest nie tylko zbędna dla powiedzenia misji. Jest problemem na Błogosławionym - ogromnym statku, na którym teraz musi żyć. Świadkami jej przebudzenia jest Starszy, przyszły przywódca statku, oraz Doktor. Kiedy o tym wypadku dowiaduje się obecny przywódca, Najstarszy, jest zdenerwowany. 

Po tak długim upływie czasu na pokładzie nie ma już żadnych różnic etnicznych. Wszyscy wyglądają jak jedna wielka rodzina. Amy odróżnia się na ich tle ogniście rudymi włosami i niesamowicie bladą karnacją. Jest dziwadłem. Nikt nie wie, skąd się wzięła - traktują ją jak wroga, do czego przyczynił się sam Najstarszy. Widzi on także zainteresowanie swojego podwładnego nową dziewczyną. Jest ona jedyna zbliżona wiekiem do niego. Całe życie na statku jest ściśle kontrolowane. Każde pokolenie jest ściśle planowane a nadchodzące Gody mają być początkiem nowego. Amy nie rozumie zasad ani ludzi, którzy tam przebywają. Tam - czyli w Szpitalu dla chorych psychicznie. Bo tam właśnie przebywają ludzie, którzy nie powinni przeszkadzać Żywicielom, czyli osobom praktycznie pozbawionym uczuć. 

Do tego pojawia się kolejna tajemnicza zagadka. Zostaje odłączona kolejna osoba. Mężczyzna nie ma tyle szczęścia i umiera. I nie jest ostatnią ofiarą. Starszy razem z Amy postanawia odnaleźć sprawców. Dziewczyna boi się o swoich rodziców. Wie, że nie da się jej już ponownie zamrozić a do lądowania na planecie pozostało jeszcze jakieś pięćdziesiąt lat. Zdaje sobie sprawę z tego, że może nie dożyć czasu obudzenia swoich rodziców. Starszy mimo tego, że powinien być szkolony przez przywódcę nie czuje się gotowy na przyjęcie władzy. Próbuje sam zdobyć najważniejsze informacje. 

Po przeczytaniu mogę stwierdzić, że jest po prostu... dobra. Spodziewałam się po niej naprawdę wielkich emocji i tego wszystkiego. Byłam pewna, że ani na chwilę nie będę mogła oderwać się od całej historii. Widzicie, co piękna okładka robi z ludźmi?  Nie powiem, że książka jest beznadziejna - bo nie jest. Oryginalności autorka naprawdę nie pożałowała i mamy tutaj coś całkiem nowego. Zresztą wydaje mi się, że większość książek o historii, które dzieją się w przyszłości mają w sobie ziarenko oryginalności. 

Autorce trzeba też przyznać, że nie rzuciła bohaterów w wielki romans, jak się spodziewamy po przeczytaniu opisu z tyłu książki. Nie spodziewajcie się tutaj połowy książki o rozterkach miłosnych nastolatków. O nie. Zły adres. Muszę przyznać, że z jednej strony mnie to troszkę denerwowało. Jak to jest, że gdy człowiek nie chce, to trafia na same książki z gatunku romansidło dla nastolatków, a jak ma ochotę na coś takiego to nie ma szans? Popatrzcie na okładkę, na ten wielki napis MIŁOŚĆ W ŚWIECIE TYRANII I KŁAMSTWA. Owszem - nie ma wątpliwości, że owa miłość tam jest. Ale jest o niej naprawdę mało - więcej można dostać w niejednym thrillerze. Może ten wątek rozkręci się w następnym tomie, za który już niedługo mam zamiar się zabrać. 

Przeczytanie tej książki zajęło mi jakieś trzy dni. Nie powiem, żebym była zachwycona tym wynikiem. W dni wolne pochłaniam takie w pół dnia. Dobrze bawiłam się czytając, ale po odłożeniu nie ciągnęło mnie aż tak bardzo z powrotem na Błogosławionego, jak bym tego chciała. Trochę domyślałam się również tożsamości mordercy. No i muszę jeszcze trochę ponarzekać. Według mnie koniec tej części powinien nastąpić na rozdziale 78. Mówiłam, że nie lubię zakończeń otwartych, gdzie musimy czekać na następną część, by dowiedzieć się, co dalej. Powiem Wam jednak, że w tym wypadku cieszyłabym się na taki rozwój wypadków. Obecnie do drugiego tomu za bardzo mnie nie ciągnie, a tak... Miałabym jakąś motywację. Patrząc na listę recenzji, trzy albo cztery książki dzielą mnie od kolejnej części. Mam nadzieję, że cała akcja się rozwinie. Bardzo jestem ciekawa, jak autorka zakończy całą serię - przynajmniej mam pewność, że Cienie ziemi na pewno przeczytam.

Ogólna ocena: 06/10 (dobra)

6 komentarzy:

  1. PO Twojej recenzji mam pewność, że ta książka mnie nie zachwyci

    OdpowiedzUsuń
  2. Dalej chcę tę serię przeczytam, ale trochę ostudziłaś mój entuzjazm ;). Może to i dobrze, bo jak mam za wysokie oczekiwania, co do książki, to ewentualne rozczarowanie jest potem dużo, dużo większe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *przeczytać // Przeziębienie - morderca gramatyki ;)

      Usuń
  3. Nie ciągnie mnie do tej serii, choć kiedyś miałam na nią ochotę, Czasy i gust się zmieniły, więc stwierdziłam, że już nie mam za bardzo chęci na lekturę. Nie pierwszy raz ta seria kojarzy mi się Blaskiem Amy Kthleen Ryan...

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam dzisiaj na półce w matrasie i zastanawiałam się czy wziąć. Dobrze, że tego nie zrobiłam :D

    zapraszam do mnie: www.zpolotem.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja od dawna poluję na tę książkę, ale jak zwykle brak funduszy. Jednak chciałabym ją bardzo przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger