Tytuł: Chłopak nikt. Misja to ja
Tytuł oryginału: I am the Mission
Autor: Allen Zadoff
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Seria: Nieznany zabójca
Tom: 2
Data wydania: 19 luty 2015
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Feeria Young
Cena na okładce: 34,90
Tę recenzję zapewne powinnam zacząć od spokojnego opisu tej książki. Nie tym razem. Zacznę od stwierdzenia: UWIELBIAM TĄ SERIĘ. Kropka. Nie da się ukryć, że już pierwsze zdanie pierwszego tomu wciągnęło mnie tak mocno, że nie mogłam oderwać się od tej pozycji. Teraz miałam okazję poznać kontynuację. A mimo to ciągle mi mało.
Wykonanie poprzedniej misji kosztowało go bardzo dużo. Musiał poświęcić rodzące się uczucie w swoim sercu. Mimo to Program jest wszystkim. Nie potrafi jednak wyrzucić ze swojej głowy obrazów tej dziewczyny. Postanawia trochę odpocząć, więc wybiera się na obóz, jako opiekun. Jego decyzja bardzo zaniepokoiła Ojca i Matkę, gdyż nic im nie powiedział. Zostaje odnaleziony, a towarzyszy temu mała armia. Nikt nie jest pewny, co ich agent jest w stanie zrobić. On jednak nie ma zamiaru się opierać. Potrzebuje nowej misji. Misji po to, by nie myśleć.
Nie jestem zwykłym człowiekiem.
Ojciec tym razem towarzyszy mu osobiście. Po raz pierwszy, odkąd został agentem Programu. Jest świadomy tego, że testują jego lojalność. Zadanie, które mu teraz przydzielono bardzo różni się od tych, którymi zwykle się zajmuje. Poprzedni agent zginął podczas wykonywania go. Celem jest Eugene Moore, przywódca parawojskowego obozu dla młodzieży w górach New Hampshire. Nastolatkowie uczą się tam władać bronią i są szkoleni. Do głowy wbija się im również inne poglądy niż ogólnie przyjęte normy. Na wypełnienie tej misji chłopiec ma tylko jedną szansę. Cokolwiek się stanie nie może udać się do obozu. Jednak najważniejsza jest misja.
Byłam bardzo ciekawa, co autor nam zaserwuje po wydarzeniach z poprzedniego tomu. Ani trochę mnie nie zawiódł. Wątpliwości targające głównym bohaterem mnie nie zdziwiły. Najbardziej jednak doceniam jego lojalność i spokój ducha. To te dwie cechy sprawiają, że podczas czytania jestem wpatrzona w niego jak obrazek. Wspomniałam już, że ta seria jest serią, jaką sama chciałabym napisać. Co do literki. Nie dziwię się więc, że kontynuacja również mnie zachwyciła. Miałam bardzo wysokie oczekiwania co do niej i się nie zawiodłam.
Nigdy nie wiem, dlaczego mnie wysyłają. Nie muszę wiedzieć. Jestem bronią.
Odkąd pamiętam bardzo lubiłam takie wojskowe klimaty. Wpatrywałam się w tatę chodzącego w mundurze z szeroko otwartymi ustami i zawsze marzyłam o tym, że ja też kiedyś będę w takim chodzić. Główny bohater tej książki jest dla mnie po prostu ideałem. Mogłabym całymi dniami czytać o jego pewności siebie, sposobach działania i o trzeźwym myśleniu. Najbardziej podziwiam jego brak strachu. Allen Zadoff stworzył broń idealną.
Fabuła tej części swoją złożonością przebija poprzednią. Tutaj więcej jest niebezpieczeństw, więcej akcji. Drżałam ze strachu o naszego bohatera. Naprawdę się trzęsłam i nie mogłam przestać czytać. Domyślam się, jak autor zakończy tę serię. Ale dla mnie idealnym końcem byłaby śmierć głównego bohatera. Jestem jednak pewna, że autor nam, czytelnikom, tego nie zrobi. Nie mam zamiaru się nad tym zastanawiać. Ciekawa jestem tylko ile tomów jeszcze dzieli nas od końca. Rozglądając się po internecie zauważyłam, że premiera trzeciego tomu w oryginalne nastąpi dopiero w połowie tego roku. Mam nadzieję, że u nas nie będzie trzeba czekać dużo dłużej.
Bardzo podobają mi się te okładki. Cieszę się, że zachowane są w oryginalnej formie, gdyż to właśnie one tak mocno do mnie przemawiają.
Bardzo podobają mi się te okładki. Cieszę się, że zachowane są w oryginalnej formie, gdyż to właśnie one tak mocno do mnie przemawiają.
Jeżeli chcesz stworzyć doskonałego żołnierza, najpierw pozbawiasz go strachu.
Mało jest serii, które koniecznie chcę doprowadzić do końca. Zwykle nudzą mi się na drugim tomie i nie mam ochoty czytać dalej. Nie wyobrażam sobie jednak, bym nie poznała kontynuacji przygód tego agenta. Jest młodszy ode mnie a tyle już osiągnął. Zastanawiam się, czy dałabym radę podołać takiemu treningowi i chętnie bym spróbowała. Żeby siebie sprawdzić. Nie wiem, czy narażanie swojego życia dla takiego Programu przyszłoby mi łatwo, jednak dużo bym oddała za takie umiejętności, jakie posiada Daniel - gdyż tak nazywa się podczas tej misji. Jestem pewna, że nie tylko ja.
Podoba mi się styl, jakim jest napisana ta książka. Nie ma tutaj jakiegoś wyszukanego języka - są to myśli maszyny do zabijania, która zaczyna czuć. Proste zdania, wyniki obserwacji. Czasami czułam się, jakby to, co przekazuje nam bohater było wynikiem analizy komputerowej. Normalni ludzie tak nie myślą. Dlatego też czytanie tej serii jest takie niesamowite. Poznajemy umysł myśliwego, który ma swój cel, do którego zmierza, dosłownie, po trupach.
Cieszę się, że miałam możliwość zapoznać się z tą książką przed premierą - recenzja poprzedniego tomu ukazała się dokładnie cztery miesiące temu, siedemnastego października. Od tamtej pory bardzo często myślałam o chwili, gdy dostanę do rąk kontynuację. Po wyjściu ze szpitala ona już na mnie czekała i to był idealny moment. Wydawnictwo bardzo mnie w tym miesiącu uszczęśliwiło. Przysłali mi same perełki - na półce czekają jeszcze dwie kolejne i mam nadzieję, że również będę zachwycona.
Łatwo wierzyć w los, kiedy myślisz, że jest po twojej stronie. Czasem jednak los odwraca się od ciebie.
Nie wiem, jak teraz zacznę kolejną książkę. Książki od tego wydawnictwa wywołują takiego kaca książkowego, że po prostu nie można się później pozbierać. A mimo to ciągnie mnie do nich jak alkoholika do jego używek. Zastanawiałam się kiedyś, czy zrobić ranking moich ulubionych wydawców. Feeria zdecydowanie ulokowałaby się gdzieś na samym początku.
Ogólna ocena: 10/10 (arcydzieło)
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Feeria!
Uwielbiam takie klimaty i już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po tą serię :)
OdpowiedzUsuńPolecam też serię cheruba,podobne klimaty
OdpowiedzUsuńPolecam też serię cheruba,podobne klimaty
OdpowiedzUsuń