Całkowicie, jak to ja, zakochałam się w tej książce od pierwszego wejrzenia. Wzrokowiec ze mnie i nie ukrywam tego. Kiedy książka jest gruba i w twardej okładce to z pewnością za nią chwycę. Szczególnie w okresie jesiennym ciągnie mnie do takich cegiełek. Można wtedy poczuć w dłoniach ten ciężar, który kojarzy mi się z miłymi wspomnieniami, kominkiem i ciepłem. Królów przeklętych bardzo chciałam przeczytać, a fakt, że drugi tom niedawno wyszedł sprawił, iż zaczęłam właśnie od niego. Pierwszy stoi na razie na półce i cudownie wygląda. Zdaję sobie sprawę z tego, że powinnam zrobić odwrotnie, jednak - jeśli już trochę ze mną jesteście - wiecie, że często zdarza mi się tak zaczynać od tyłu.
Droga do tronu nigdy nie jest łatwa i usiana różami. Kiedy Ludwik X Kłótliwy nieszczęśliwie wyzionął ducha, z nie do końca z wyłącznie Bożą pomocą, tron Francji okazuje się być pustym. Mężczyzna zostawił po sobie nienarodzone dziecko, które, być może, kiedyś przejmie po ojcu władzę w królestwie. Są jednak ludzie, którzy nie chcą na to zezwolić. Trzech kandydatów staje na starcie. Nikogo jednak nie dziwi, że faworytem jest sprytny i pełen uroku osobistego Filip de Poitiers, brat zmarłego. Sprzyja mu los i teściowa, gotowa zabić każdego, by tylko jej zięć mógł zasiąść na tronie, nawet małe dziecko...
Autor przybliża też nam losy Marii de Carrey. Jest ona szlachcianką, która w tajemnicy wzięła ślub z Lombardem, co zaowocowało ciążą i wygnaniem z rodziny, gdyż nie ma kto potwierdzić, że taka ceremonia się odbyła. Dziewczyna jeszcze nie wie, że jej los już jest przesądzony. Jest ona naiwna, głupiutka i ślepo zakochana.
Również dzieje Kościoła są tutaj przedstawione. Wybór papieża to ważna decyzja, ale niełatwa i pracochłonna. Przyznam, że to, jak został wybrany Jan XXII szczerze mi się podobał. Zapewne nie jest to do końca naturalny wybór, ale sposób był ciekawy.
W powieściach historycznych nie jest ważne to, czy jesteśmy zaskoczeni przebiegiem fabuły, gdyż - teoretycznie - historię wszyscy znać powinniśmy. Nie ukrywam, że francuskie dzieje są dla mnie całkowicie obce, więc odkryłam tu dużo ciekawych faktów. Najważniejszą kwestią w tym gatunku jest jednak styl pisania autora. Bo to to, jak on przedstawi znane wszystkim suche fakty wpływa na to, jak to wszystko zostanie odebrane i czy zyska popularność. Maurice Druon doskonale opowiedział wszystko, co istotne.
Nie mogę powiedzieć, że Królów przeklętych czyta się szybko, bo to nieprawda. Nie jest to jednak żaden minus, gdyż kiedy już wciągnie się w przygody Kapetyngów i Plantagenetów, to nie chce się kończyć. Sam Martin napisał przemowę do tej serii i uważam, że ma rację. To jest prawdziwa gra o tron. Jednak nie tylko na mrocznych intrygach skupia się autor i przyznam, że trochę mnie zaskoczyła ilość romansów i związków. Jestem dla tego pewna, że ten cykl przypadnie do gustu również kobietom, które szukają w literaturze trochę namiętności.
Nigdy nie sądziłam, że na francuskim dworze tak łatwo szafuje się ludzkim życiem. Oto doprawdy wspaniały i godny szacunku dwór.
Oprócz dziejów Francji autor odkrywa przed nami też rąbek sekretów Anglii. Panowanie Edwarda II, jego zainteresowanie tą samą płcią i smutki jego żony, Izabeli. Druga część tego tomu jest nawet bardziej emocjonująca niż pierwsza, właśnie ze względu na bohaterów. Śledziłam ich losy z zapartym tchem i już nie mogę doczekać się tego, co przyszykował dla nas Druon w kolejnych tomach. Jestem pewna, że można się po nim jeszcze bardzo dużo spodziewać.
Kiedy skończyłam czytać nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Zastanawiałam się, czy nie zaopatrzyć się w stare wydania kolejnych części na Kindle'a, jednak postanowiłam, że będę twarda i wytrwam do premiery, która zapowiadana jest na przyszły rok. Wciągnęłam się w wszystkie bolączki królów i królowych i wiem na pewno, że to jeszcze nie koniec. Muszę sobie więcej poczytać o Izabeli oraz o jej synku, Edwardzie III. Jeśli nie jesteście zainteresowani historią to te książki to zmienią.
Choć prawdą jest, że z upływem lat zmienia się nasz charakter, to jednak nie ma takiego wieku, który byłby wolny od błędów. Włosy szybciej bieleją, niż słabną nasze wady.
Plusem pisania Druona jest to, że nie pisze on zbyt rozwlekle o niektórych kwestiach, które spowalniałyby fabułę i sprawiały, że wiałoby nudą. Niech ktoś teraz napisze tak emocjonującą książkę o historii Polski - szczególnie tych czasach, gdy i my mieliśmy królów. Na pewno bym ją przeczytała i uważam, że powieści historyczne to jedne z tych, które zawsze będą czytane. Jak można nie chcieć wiedzieć więcej o tym, co było? Moim mottem jest uczenie się na błędach, ale cudzych. A kto popełnił ich najwięcej, jeśli nie różni władcy, którym woda sodowa uderzyła do głowy? Jeśli kiedyś ktoś mnie koronuje będę wiedziała, czego mam nie robić. Królowie przeklęci to doskonały poradnik na temat: jakim królem nie być. Dobrze czasami poczytać o tym, że ludzie posiadający władzę też nie mieli zbyt równo pod sufitem.
Ogólna ocena: 10/10 (arcydzieło)
Czytam pierwszy tom, z pewnością przeczytam też drugi.
OdpowiedzUsuńJa już się nie mogę doczekać trzeciego :3
UsuńA ja jeszcze pierwszego tomu nie przeczytałam... wstyd, wstyd! Niemniej jednak coraz bardziej wiem, że powinnam to w końcu przeczytać. Co prawda na pierwszym miejscu listy "do kupienia" jest teraz piękne, trzytomowe wydanie Trylogii Ciągu, ale i z tym cyklem nie będę zwlekać :D
OdpowiedzUsuńkieleckoowszystkim.blogspot.com
Widzę też lecisz na piękne wydania - jak ja :3
UsuńMoże jak wyjdzie trzeci tom Królów Przeklętych to zrobią jakiś pakiet taniej :3
Kocham powieści historyczne w takiej właśnie konwencji. Jednakże na "Królów przeklętych" jeszcze nie było czasu, a rekomendacja Martina o: "Prawdziwej "Grze o Tron" kusi, aj kusi. Zapiszę i wezmę pod uwagę przy kolejnych zakupach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A jakie jeszcze polecasz powieści historyczne? :3
UsuńBędę czekać na Twoją opinię o Królach ;3
Pozdrawiam!
Kusi mnie ten cykl
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba ulec :3
UsuńWykonałam test i wyszło, że jestem Filipem IV Pięknym. Mam "osobowość prawdziwego władcy i predyspozycje do rządzenia połową Europy". I onieśmielam urodą. ;) Od teraz będę unikać jeleni!
OdpowiedzUsuń(Dzięki za link, ten test poprawił mi humor przed snem ;).
Ja jestem Enguerrandem de Marginy.
Usuń'Jesteś elokwentny i rozgadany bardziej niż radzieckie radyjko. Spełnienie zawodowe znajdziesz w polityce lub handlu (byłbyś znakomitą przekupką). Lubisz rozrabiać z kolegami, ale w gruncie rzeczy masz miękkie serce i wzruszają Cię zdjęcia kotów w internecie.' :D
Najlepsze jest to, że wszystko się zgadza :3
Nie ma sprawy :)
O, to super! Mnie co prawda nikt nigdy nie prawił komplementów, ale teraz już wiem dlaczego - po prostu onieśmielam. ;)
UsuńWłaśnie tak :3
UsuńPierwszy tom wciąż przede mną. Mam nadzieję, że również będę oczarowana :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz powieści historyczne, to na pewno będziesz zachwycona.
UsuńMUSZĘ po to sięgnąć!
OdpowiedzUsuńKONIECZNIE.
Usuń