Zawsze w okresie świątecznym chwytam za książkę, która przywołuje sobą klimat Bożego Narodzenia. Równo rok temu przeczytałam W śnieżną noc. W tym wahałam się między Księgą wyzwań Dasha i Lily, a Podaruj mi miłość. Padło jednak na tą pierwszą, gdyż seria Myślnik zawsze mnie do siebie przyciąga. Chciałam też spędzić trochę czasu z czymś, co wyszło spod pióra Davida Levithana.
Dash jest molem książkowym. Mnóstwo czasu spędza w swojej ulubionej księgarni. Pewnego dnia między półkami rzuca mu się w oczy czerwony dziennik. Wyciąga go i w ten sposób zostaje wciągnięty w wyzwanie od pewnej dziewczyny, Lily. Wydaje się ona mu być całkiem inna od wszystkich, które zna. Z racji tego, że tegoroczne święta spędza sam ma dużo czasu, by podjąć się wszystkich zadań.
Lily uwielbia Boże Narodzenie. Tym razem jednak jej rodzice wyjechali w opóźnioną o dwadzieścia pięć lat podróż poślubną, a dziadek w odwiedziny do swojej dziewczyny. Zostaje więc tylko z bratem, który jest zbyt zajęty swoim nowym chłopakiem, by spędzić z nią czas. Na całe szczęście czerwony zeszyt okazał się być dla nie przygodą, jakiej się nie spodziewała. Rozwiązywanie i wymyślanie nowych wyzwań zaczyna wypełniać jej świąteczne dnie.
Oboje jednak boją się spotkać. Boją się zepsuć magiczną atmosferę, którą stworzył dla nich czerwony zeszyt. Rzeczywistość zwykle okazuje się całkiem inna od wyobraźni, dlatego też Dash woli utrzymać swoją postać w tajemnicy, a Lily obawia się tego, co chłopak pomyśli o niej, szkolnym dziwadle.
Cieszę się, że autorzy skupili się na kwestii dorastania nastolatków, podejmowaniu nieprzemyślanych decyzji i doświadczania wszystkiego na własnej skórze. Bałam się, że w tym świątecznym klimacie będzie obecne samobójstwo albo inna tragedia.
Ja nie jestem niebezpieczny. Tylko opowieści mogą być groźne. Fikcja, którą tworzymy w swojej głowie - szczególnie gdy zmienia się w oczekiwania.
Postaci tej książki można opisać jednym słowem: urocze. Lily jest niewinna jak kwiatuszek. Kochana przez rodzinę, rozpieszczana przez dziadka i wszystkich krewnych. Dash jest rozbity z powodu rozwodu rodziców, jednak ze swoją miłością do książek i słów doskonale radzi sobie w życiu. Oboje są w tym wieku, gdzie w otoczeniu rówieśników pojawia się alkohol, a człowiek zaczyna interesować się wszystkim, co nowe. Niewinność tych bohaterów przypomniała mi książkę Musimy coś zmienić. Tam również relacje głównej pary były bardzo subtelne. W erze dzisiejszych coraz mocniejszych książek młodzieżowych to naprawdę perełki. Dash i Lily chcą się dla siebie okazać przeznaczeniem, jednak są świadomi, że mogą to być tylko ich życzenia, które nijak się mają do rzeczywistości.
Autorzy po cichu przemycają też parę homoseksualistów. Levithan znany jest z książki Will Grayson, Will Grayson, która właśnie porusza ten temat. Cieszę się, że tak mocno naciska się teraz na młodzież pokazując im, że odmienność wcale nie jest zła, a tolerancja nie boli. Brat Lily i jego partner są postaciami bardzo sympatycznymi, które od razu przypadają do gustu. Nie ma żadnych wątpliwości, co do ich uczucia. Podoba mi się ten zabieg i wiem, że prawda w ten sposób dotrze do nastolatków, którzy są negatywnie nastawieni do uczuć między osobami tej samej płci.
Ludzie, którzy są dla nas ważni, pozostawiają w nas ślady. Niektórzy zostają z nami na dłużej, inni przychodzą i odchodzą, ale tych śladów nie da się zatrzeć - i dobrze. To dzięki nim dojrzewamy, dochodzimy do pełni człowieczeństwa. Nie można być wobec tego obojętnym.
Fabuła tej książki jest interesująca. Nie wiadomo, czego się po niej spodziewać. Czerwony notes z zagadkami naprawdę jest ciekawym wątkiem i podoba mi się, że towarzyszy bohaterom przez całą książkę. Dobrze bawiłam się biegając z nimi i rozwiązując zagadki, zastanawiając się z Lily nad jej postacią i spędzając z Dashem święta. Księgę wyzwań Dasha i Lily czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Problemy, które w niej przedstawiono, dotyczą większości nastolatków. Nie są jednak tak poważne, by zepsuć magiczną atmosferę świąt, tworzoną przez Levithana i Cohn. Można przy lekturze odprężyć się i zapomnieć o codzienności. Nie na długo jednak, gdyż książka jest dosyć cienka, więc po chwili trzeba wrócić do rzeczywistości.
Duet tych autorów naprawdę mi się spodobał. Niedawno czytałam Betę, napisaną przez Rachel Cohn. Zastanawiałam się przy tym, jak wypadnie ona w powieści młodzieżowej niewypełnionej fantastyką. Okazało się, że całkiem dobrze poradziła sobie w tym wyzwaniu. Niedługo w Polsce premiera kolejnej pozycji tych autorów. Nick i Norah, playlista dla dwojga zapowiada się bardzo ciekawie. Na pewno przeczytam. Tego jestem pewna. Księga wyzwań Dasha i Lily sprawiła, że nie raz się uśmiechnęłam i udało mi się zapomnieć nawet o bolącym brzuchu.
Może to nie dystans jest ważny, pomyślałem, ale to, jak sobie z nim radzisz.
Polecam Wam chwycić za tę książkę nie tylko ze względu na świąteczny klimat. W inne dni spodoba Wam się równie mocno. To opowieść o przyjaźni, rodzącym się uczuciu i niewinności dorastającej dziewczynki. O rodzinie, przygodzie. Wszystko w tej krótkiej historii Dasha i Lily.
Ogólna ocena: 07/10 (bardzo dobra)
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Bukowy Las!
Zastanawiam się nad tą lekturą...
OdpowiedzUsuńWarta uwagi :)
UsuńMoże być ciekawa. Lubie takie książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Obserwujemy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
W takim razie nic, tylko czytać :)
UsuńZaglądnę :)
Zgodzę się tutaj, że naprawdę mało jest książek dla nastolatków, w których uczucie między bohaterami jest subtelne, delikatne. Chętnie przeczytam, ale może w przyszłym roku przed Świętami :)
OdpowiedzUsuńTo będzie idealny czas na nią :D
UsuńWciąż pamiętam mój ból małżeństwa, kiedy mój mąż mnie opuścił, Dr.Agbazara z AGBAZARA TEMPLE przywróciła mi kochanka w zaledwie 2 dni, chcę tylko podziękować Wam za zaklęcie i spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. Jeśli masz problemy małżeńskie, spróbuj skontaktować się z TEMPLE AGBAZARA: ( agbazara@gmail.com ) Lub WhatsApp mu na: ( +2348104102662 )
OdpowiedzUsuń