Witajcie w pierwszym odcinku nowej serii HONEYOWELOVE! Długo zastanawiałam się, kiedy zacząć tę serię i jak ma się nazywać. HONEYOWELOVE jest moją nazwą na snapchacie, a większość zdjęć, żeby nie napisać wszystkie, pochodzi właśnie stamtąd. Jestem wielką fanką upamiętniania wszelkich chwil w moim życiu. Planuję wprowadzić na blogu jeszcze więcej mnie, gdyż doznałam olśnienia i nie podoba mi się, że jedyne, co dla Was mam to suche recenzje. Czas włożyć w Papierowe Miasta więcej serca, a nie tylko rozum. Mam nadzieję, że dobrze przyjmiecie tą serię, gdyż ja osobiście bardzo jestem szczęśliwa, że coś takiego zrodziło mi się w głowie.
O tak! Listy niezapomniane tachałam ze sobą wszędzie. Jeśli o mnie chodzi to to ogromne wydanie jest cudowne, tylko straszliwie nieporęczne! Mimo to byłam w stanie znieść te niewygody dla tych wszystkich cudownych listów!
Jeśli czytaliście moją recenzję Listów niezapomnianych z pewnością wiecie, że najbardziej wzruszył mnie list Richarda Feynmana do zmarłej żony. Pokochałam go tak bardzo, że nie mogło obyć się bez zdjęcia mojego ulubionego fragmentu. Teraz mam go zawsze przy sobie.
Uwielbiam robić zdjęcia szczególnie, gdy nie mam nic lepszego do roboty. Gdy w ruch wejdzie snapchat... Kiedy leżałam w szpitalu pojawiło się tak dużo ujęć otwartych drzwi na korytarz i powstawianych tam najróżniejszych obiektów, że sama zaczęłam zastanawiać się, co ze mną jest nie tak.
W moim dziewiętnastoletnim życiu nadostawałam się przeróżnych, kreatywnych życzeń na urodziny. Naprawdę przeróżnych. Ale takich... takich jeszcze nie było. Punkt za pomysłowość, kolego.
Clariel, Gartha Nixa, pochłonęłam praktycznie na raz. Poza tym... Uwielbiam mój czytnik. Nazywa się Greg. I wcale nie wstydzi się chodzić w różowym kubraczku. Z pewnością wiecie jaka serialowa powstać posłużyła za pierwowzór imienia mojego Kindle'a. Jeśli nie... W niedzielę pojawi się nowy Episod i wszystko będzie jasne.
Greg w wakacyjnej odsłonie. Matura zdana, więc spokojnie można odpocząć. Gdyby tylko nie te mrówki, które są po prostu wszędzie...
Jak na wzorowego książkoholika przystało robię zdecydowanie za dużo zdjęć książek. Sułtan z Palermo zdecydowanie ogromne zaskoczenie - i to na plus. Dotyk ciemności niespodziewana przesyłka od wydawnictwa Czwarta strona. Na recenzję będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. The Old-Girl Network... Niespodziewany prezent od chłopaka. Bo trzeba dawać się rozpieszczać.
I ponownie Sułtan z Palermo. Tym razem w śniadaniowej odsłonie. Naprawdę nie mogę się nadziwić, jak bardzo spodobała mi się ta książka. Niedługo wychodzi ostatni tom tej serii i, być może, będę miała również egzemplarz dla Was... Zobaczymy, jak się sprawy potoczą. Trzymajcie kciuki.
Na pierwszym zdjęciu konkursowe egzemplarze dla Was. Konkurs z Pod kloszem jeszcze trwa i naprawdę Was na niego zapraszam. Jak widać już zaczęłam czytać swój egzemplarz i muszę przyznać, że wciągnęła mnie już pierwsza strona. Meg Wolitzer z całą pewnością umie zachęcić czytelnika do dalszego czytania. Chwilowo musiałam przerwać lekturę z powodu nagłego terminu innej książki, jednak nie mogę się doczekać, kiedy do niej wrócę. A już za tydzień konkurs z Musimy coś zmienić, gdzie, jak widzicie, będzie dwóch zwycięzców.
Mała pamiątka z momentu, gdy zaczynałam oglądać serialową wersję Dumy i uprzedzenia, o czym możecie przeczytać w pierwszym Episodzie. Wymieniałam się zdjęciami z przyjacielem i nie mogłam sobie darować komentarzy. Trudno się ze mną cokolwiek ogląda, oj trudno.
Robienie zdjęć czegoś, co za moment zjem lub wypiję to taka mała obsesja. Naprawdę! Czasami wręcz czuję się dziwnie, kiedy tego nie zrobię. Ale cóż. Gofry zrobione przez najlepszą przyjaciółkę trzeba upamiętnić! Jeśli chodzi o środkowe zdjęcie - prosiłam chłopaka o małą porcję, jednak nie dał się uprosić i dostałam dużą. Nie muszę chyba wspominać, że nie dałam rady wypić całej? Kubusie to moja obsesja z dzieciństwa. Od picia tych soczków byłam tak uzależniona, że miałam pomarańczowy odcień skóry. Rodzicie próbowali mi go odstawić, ale w wieku trzech lat potrafiłam naprawdę głośno krzyczeć.
Moja kolejna obsesja - zapalniczki. Musicie wiedzieć, że zbieram je bardzo zachłannie. A ta jest naprawdę niesamowicie pomysłowa. Nie miałam pojęcia jak ją się w ogóle zapala! Taki prezent na urodziny wykombinował mi chłopak.
Kolejne fakty o mnie: nienawidzę czekolad z płynnym nadzieniem. Gustuję w takich jak ta Karmelova, zwykła biała lub jogurtowo-truskawkowa z Milki. Nie, nie zbieram znaczków. Razem z tym na zdjęciu mam już dwa - mama proponuje zakupienie klasera. Uwielbiam Frozen. Jedna z moich ulubionych bajek. Zaraz po Dzwoneczku. I właśnie z postacią Cynki mam drugi znaczek. Jak wspominałam - kocham zapalniczki. Ta, niestety, nie jest moja. Również posiadam zapalniczkę na benzynę, jednak moja jest w motylki.
Uwielbiam małe dzieci. Wiem, że to brzmi jak wyznanie pedofila, jednak mogłabym zajmować się małymi szkrabami cały czas. Maja i Dominik to takie słodziaki, jednak straszliwie rozrabiają. Nie dajcie się zwieść pozorom. Dominik próbuje ugryźć Majkę w ucho - to nie takie słodkie, jak wydaje się na pierwszy rzut oka.
Tym razem ja, całkowicie osobiście. Co mogę powiedzieć o sobie? Metr pięćdziesiąt osiem czystego zła. Nie bez powodu boi się mnie chłopak i jego wszyscy przyjaciele.
Ever After High w moim wieku? O tak, zdecydowanie. Już jutro recenzja i mogę śmiało Wam zdradzić, że uwielbiam tę serię i nie uważam, że jest tylko dla dzieci.
Nie, nie czytałam jeszcze Pierwszych piętnastu żywotów Harry'ego Augusta. Podoba mi się jednak strasznie okładka i ciągle mówię sobie, że muszę tę książkę kupić fizycznie. Na środkowym zdjęciu - recenzja Kochani, dlaczego się poddaliście? się pisała. Na tablecie mam spis recenzji do przodu z dokładnymi datami i numeracją. Bardzo pomocne. Cuda i Dziwy Mistrza Haxerlina to książka, dla której przerwałam czytanie Pod kloszem. Recenzja pojawi się w piątek.
Najwyższa pora przedstawić Wam Krupka, czyli mojego kota-giganta. Prawie siedem kilo miłości i futra. Weterynarz zastanawia się, co to za gatunek kocura, że wyrósł taki wielki. Kiedy ludzie go widzą łapią się za głowę. A miała być miniaturka...
Uwielbiam lato i brak konieczności noszenia kurtki i długich spodni. Przy okazji demonstruję Wam wielkość Krupka. Można się zdziwić, jak się widzi go po raz pierwszy.
Krupek i deska do prasowania - najlepszy zespół świata. Widać, że mu wygodnie, prawda?
Kolejne części mojego ciała i niespodziewana przesyłka od wydawnictwa Literatura. Będzie czytane. Planuję wprowadzić serię recenzji dla dzieci i młodszych, ale o tym więcej dowiedzie się podczas zapowiedzi lipcowych, czyli pierwszego lipca. Mam nadzieję, że pomysł przypadnie Wam do gustu.
Kiedy zajmiesz Krupkowi jego miejsce na balkonie... Siada na Tobie. Ewentualnie na tym, co obecnie czytasz.
Tym uroczym akcentem mojego chłopaka kończymy dzisiejszy odcinek HONEYOWELOVE. Mruk jest moją ulubioną postacią z Dzwoneczka. Jeśli nie płakaliście na Dzwoneczku i Bestii z Nibylandii to nie macie serca. Dla wyjaśnienia: to nie mój Krupek podrapał Dawida! W następnym odcinku będzie z pewnością mniej zdjęć. Te zbierały się od dwóch miesięcy. Mam nadzieję, że Wam się podobało. Dobranoc. Jest 23.57, a ja naprawdę chcę jeszcze dodać ten post dzisiaj...
<3 Ja nie spię, a czytam co ty tam o sobie powypisywałaś. XD
OdpowiedzUsuńCzyste zło? Może troszkę, ale nie czyste!! :*
No i tyle Krupcia!! Aż mam ochotę wpaść. :3
Poza tym sama myślałam, o nadaniu mojemu blogusiowi ducha... Ale nie potrafię gadać tak o sobie jak Ty. Więc, chyba jeszcze nie czas... Co nieco będzie, ale nie w takiej wersji. :P Tabun...
UsuńTo wpadaj, jak wrócę z Krosna :D
UsuńMyślę, że to Ty powinnaś prowadzić zdjęciowe posty! Twoje zdjęcia są mega :D
Dziękuję :3 Chymm.. Pomyślę. :D
UsuńPomyśl bardzo intensywnie na ten temat :D
UsuńJuż uwielbiam tę serię. Ja też uwielbiam robić zdjęcia, ale mam tę możliwość tylko na zewnątrz i przy oknie, bo mój dom ostatnio jakiś taki.. zaciemniony.. Mój aparat go nie lubi. Zrobiłaś mi jeszcze większą ochotę na ''Listy niezapomniane''.
OdpowiedzUsuńCieszę się :3
UsuńU mnie w pokoju też tak strasznie ciemno, że aż dziwie się, że słońce na zewnątrz w ogóle świeci. Ale trzeba sobie radzić :D
Bo Listy niezapomniane trzeba kupić, przeczytać i pokochać na maksa :D
Ło bogowie, ile snapów! Swoją drogą niezły aparat w smartfonie, dobra jakość! :P
OdpowiedzUsuńJestem snapchatowym spamerem :D
UsuńTo bodajże 8 mpx. Sony xperia T3 :3 Nie narzekam :3
Też mam obsesje robienia zdjęć - wszystkiemu ;D w domu zawsze sobie ze mnie jaja robią z tego powodu, ale co tam :P
OdpowiedzUsuńWielki ten Twój kot ;D tyle do kochania, tyle do tulenia ;D hehe
I tyle sierści wszędzie :x
UsuńSama uwielbiam uwieczniać wszystko na zdjęciach, to jak mała magia. Seria już mi się podoba!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to jest magiczne :3
UsuńDziękuję :)
Snapchatowe uzależnienie - piąteczka!
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać takie serie zdjęciowe, oby było takich więcej ;)
Piątka!
UsuńBędzie :)
Sama uwielbiam robić zdjęcia tak jak je oglądać. Dlatego częściej będę wpadać na te posty. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
UsuńA ja nie znam tej historii o której pisałaś. będzie trzeba nadrobić zaległości :> Świetny pierwszy odcinek, czekam na wiecej.
OdpowiedzUsuńZapraszam Cie do mnie na nową recenzję ;>
Dziękuję :3
UsuńPewnie, że odwiedzę :)