kwietnia 19, 2017

Opowieści z Akademii Nocnych Łowców // Cassandra Clare, Sarah Rees Brennan, Maureen Johnson, Robin Wasserman

Uwielbiam nocnych łowców. Książki Cassandry Clare są tymi, od których zaczęła się moja przygoda z gatunkiem innym, niż obyczajowe. Mam ogromną słabość do Jace'a i innych bohaterów. Kiedy na rynku pojawia się zapowiedź jakiejś nowej pozycji z tego uniwersum jestem zachwycona. Zdecydowanie jestem za tym, by pisać kolejne historie. Wcale nie uważam, że autorka pisze wyłącznie dla pieniędzy. Zapewne jej również ciężko jest opuścić ten świat, który rozwinął się niesamowicie mocno i żyje własnym życiem. Dary Anioła i poboczne serie to jedne z moich ulubionych książek młodzieżowych i nie wyobrażam sobie, że Clare mogłaby tak po prostu przestać pisać kolejne historie. Po prostu nie. Dopóki będą wychodzić kolejne ja je będę czytać.

OPIS ZAWIERA SPOJLERY DO DARÓW ANIOŁA
Po tym, jak Simon uratował świat poświęcając swoją pamięć, Nocni Łowcy mogą na nowo otworzyć podwoje Akademii Nocnych Łowców i za pomocą Kielicha Anioła tworzyć nowych. Chłopak mógłby żyć swoim dawnym życiem, bez świadomości o istnieniu Podziemnych i fakcie, że sam przez jakiś czas był jednym z nich, jednak Magnus daje mu wybór. Może funkcjonować tak, jakby nic się nie stało, lub dołączyć do uczniów Akademii i stać się Nocnym Łowcą, jak Clary, Jace, Isabelle oraz Alec. Lub umrzeć. Nie jest tajemnicą, iż nie wszyscy Przyziemni przeżywają Wstąpienie. 

Simon jednak decyduje się na ten krok i ryzyko. Nie potrafi sprostać wymaganiom przyjaciół, których ledwo co pamięta. Nie potrafi patrzeć w oczy matki wiedząc, że wyrzuciła go z domu, gdy jej powiedział, że jest wampirem. Nie potrafi być tym samym Simonem - bohaterem - co kiedyś, a wszyscy dookoła tego chcą. Nie może spojrzeć w oczy Isabelle i przyznać, że praktycznie nie wie, co między nimi zaszło. Nie może doczekać się chwili, gdy przekroczy próg Akademii i zrzuci z siebie te wszystkie oceniające spojrzenia ludzi, którzy kiedyś byli dla niego najważniejsi.
KONIEC SPOJLERÓW

- Sed lex, dura lex - powiedział Balogh. Tę łacińską sekwencję wbijano im do głów od pierwszego dnia w Akademii i Simon zaczynał nienawidzić jej brzmienia, bo zbyt często posługiwano się nią, żeby usprawiedliwić potworne zachowanie. Balogh zetknął dłonie czubkami palców i przyjrzał się klasie, obserwując z satysfakcją, jak dociera do nich jego przekaz. Tak właśnie Clave traktowało tchórzostwo na polu bitwy; to była sprawiedliwość Przymierza. - Twarde Prawo - przetłumaczył dla oniemiałych uczniów - ale Prawo. 

Nigdy nie byłam fanką Simona i wiele razy wręcz żałowałam, że Clare nie zdecydowała się na jego uśmiercenie. Na Akademię Nocnych Łowców czekałam niesamowicie mocno, jednak kiedy dotarł do mnie fakt, kto jest głównym bohaterem tego zbioru opowieści poczułam lekkie mdłości. Jeszcze więcej Simona. Koszmar. Pamiętałam go jako ślepo wpatrzonego w Clary chłopaka, który potykał się o własne nogi i przypominał charakterem wyrośniętego nastolatka, który uwielbia gry komputerowe. Kiedy stał obok Jace'a było widać ubytki jego życia wewnętrznego jak na dłoni. Kiedy zaczęłam czytać Opowieści z Akademii Nocnych Łowców odkryłam jedną, przerażającą, rzecz. Ten nowy Simon przypadł mi do gustu. Aż tak dużo się w nim nie zmieniło i wciąż ma skłonności do biadolenia, jednak równocześnie zmężniał, a podjęcie decyzji o wyjeździe do Akademii wymagało na pewno sporo odwagi.

Jestem pewna, że nie tylko ja zmienię zdanie dotyczące Simona podczas lektury tego zbioru opowieści. Dodatkowo pojawiają się tutaj znane nam wszystkim już postaci, takie jak Clary, Jace czy Magnus. Autorki jednak skupiły się tutaj na dodaniu nowych osób, które też zdecydowały się na szkolenie i napicie z Kielicha, lub wywodzą się ze znanych rodów Nocnych Łowców i w Akademii mają nabyć odpowiednie umiejętności. Podział między tymi dwoma grupami jest widoczny jak na dłoni i sprawia, że ta wyniosła instytucja przypomina zwyczajne liceum czy gimnazjum. Ludzie, których poznaje Simon, są różni. Najbardziej chyba z nich wszystkich polubiłam George'a - co pewnie nikogo nie zdziwi - oraz Marisol. Pozostali Nocni Łowcy są równie interesującymi postaciami, jednak przypominały mi parafrazy tych postaci, które znamy z Darów Anioła, tylko mniej rozwinięte.

Jakby to było było, gdyby w ogóle nie miało się swojego miejsca na świecie? Nikogo, kto mógłby cię pokochać?

Zaskoczeniem dla mnie był stan samego budynku, w którym mieści się Akademia. Szczury, pająki i podejrzane istoty, które prawdopodobnie nie powinny w ogóle istnieć... Autorki doskonale wykorzystały ten motyw, który stał się powodem wielu żartobliwych wątków w Opowieściach. Bo poczucie humoru wylewa się tutaj z każdej strony co sprawia, że każdy fan tego uniwersum czuje się jak w domu. Bardzo lubię ten aspekt tego cyklu i często wybuchałam śmiechem. Pojawiały się też momenty smutne, wręcz tragiczne. Nie zaskoczyły mnie one jednak w żaden sposób, a zakończenie da się łatwo przewidzieć. Mimo to poczułam się odrobinę skrzywdzona. Po zamknięciu książki powtarzałam w kółko słowa wszystko, ale nie to.

Mimo, że są to opowiadania, w jakiś sposób się jednak łączą, co sprawiło, że w ogóle mi nie przeszkadzała forma tej książki. Nie cierpię krótkich form, więc to, że nie jest to odczuwalne było dla mnie wybawieniem. O ile Kroniki Bane'a były - widzę to teraz - średnie, to Opowieści z Akademii Nocnych Łowców zdecydowanie warto poznać i z pewnością nie zawiodą, chociaż głównych bohaterem jest tutaj ten zwykły, przeciętny Simon. Sporym minusem według mnie jest fakt, że od tej książki nie można zacząć swojej przygody z Nocnymi Łowcami ze względu na spojlery dotyczące Darów Anioła. Podobno najlepiej poznać te opowiadania przed lekturą Pani Noc, jednak ja czytałam tę książkę - równiutko! - rok temu i nie miałam żadnych problemów w związku z tym. Nie mogę się doczekać, aż znowu wrócę do uniwersum Nocnych Łowców i mam nadzieję, że długo nie będę musiała na to czekać.

Ogólna ocena: 08/10 (rewelacyjna)

611 // Opowieści z Akademii Nocnych Łowców // Cassandra Clare, Sarah Rees Brennan, Maureen Johnson, Robin Wasseroman // Tales from the Shadowhunters Academy // Małgorzata Strzelec // marzec 2017 // 656 stron // Wydawnictwo MAG // 39,00 zł 

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu MAG!

3 komentarze:

  1. lubię opowiadania. może niekoniecznie Bukowsiego lecz opowiadania są fajne.
    A najlepsze są te gdy opowiada nam je osoba którą kochamy. znam to z życia.
    Bo jedna kruszynka zawsze lubiła słuchać i czytać moje opowiadania, mimo że nie wiem jak bardzo były by naciągane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za opowiadaniami nie przepadam - tylko dwóch gości pisze wystarczająco dobre, by mi się podobały.

      Usuń
  2. Ja właśnie zawsze uwielbiałam Simona, za to, że był zwykłym słodkim chłopakiem, a nie chodzącym ideałem, dlatego na tą część czekałam z niecierpliwością. Ostatecznie jestem zadowolona. Co do zmiany Simona, mam mieszane uczucia, bardzo irytuje mnie jego początkowe podejście do Isabelle. Jednak rozumiem jego decyzje i z jednej strony podoba mi się taki rodzaj siły u niego.

    OdpowiedzUsuń

Co u Ciebie?

Copyright © Nasze życie ♥ , Blogger