kwietnia 30, 2016
Nowości: co w kwietniu?
Jak ten czas szybko leci! Kolejny miesiąc za nami. W Londynie spędzę jeszcze tylko dwa i muszę przyznać, że wcale nie mam ochoty wracać. Dziwnie mi myśleć o tym, że nagle wszyscy będą mówić po polsku, że nie będę musiała zastanawiać się, jak o coś poprosić i nie będę widzieć na ulicach ludzi z różnych kultur. Podobno pierwszy powrót do Polski jest okropny i już to odczuwam, a jeszcze tyle czasu. Przyznam się po cichu, że mam nadzieję, że nie przyjmą mnie na studia i będę mogła tu wrócić z czystym sumieniem, że nie próbowałam. Taki mam chytry plan. Dodatkowo - choć naprawdę kilka razy byłam bliska - nie kupiłam jeszcze biletu powrotnego... A pamiętam, jak ciężko było mi się przystosować do Anglii...
W tym miesiącu znowu uzbierało mi się trochę książek. Na szczęście majowe zapowiedzi nie interesują mnie aż tak bardzo i dzięki Bogu. Ponownie trochę nadrobię tego, co mam. To doprawdy bardzo dobry plan. A teraz przejdźmy do mojego - powiedzmy - stosiku, gdyż za niecałą godzinę powinnam wyjść z domu, a dalej siedzę w piżamie.
Klasyka od wydawnictwa Vesper. W tym miesiącu mnie rozpieszczali i to bardzo. Doktora Jekylla i pana Hyde'a już przeczytałam, a za dwie pozostałe pozycje biorę się już niedługo. Przyznam, że jestem miło zaskoczona moją reakcją na te arcydzieła literatury światowej. Zdecydowanie teraz jest dobry moment na ich czytanie.