sierpnia 31, 2015
[359] Szarlotka - Agata Machczyńska
Tytuł: Szarlotka
Tytuł oryginału: Szarlotka
Autor: Agata Machczyńska
Tłumaczenie: -
Seria: -
Tom: -
Data wydania: 27 kwietnia 2015
Liczba stron: 240
Wydawnictwo: Upiorne Muchomory
Cena na okładce: ?
|
Niedługo czeka mnie maraton z książkami fantastycznymi i historycznymi, więc postanowiłam wziąć do ręki jeszcze jakąś książkę obyczajową. Padło na Szarlotkę, która zwracała na siebie moją uwagę prostą okładką. Objętością też nie grzeszy, a i fabuła mnie ciekawiła, gdyż do końca nie wiadomo, o czym ta Szarlotka jest.
Ela i Antek wracając z Czech mają wypadek. Oboje przeżywają mimo obrażeń, jednak mimo to nie potrafią się pozbierać. Chłopak nie potrafi wyrzucić z głowy tego, jak wyglądała jego dziewczyna w trakcie wypadku, ona nic nie pamięta. Po powrocie do Polski zaczynają przytrafiać im się różne dziwne rzeczy, których sami nie rozumieją.
Cała fabuła opiera się na tym, co się dzieje po wypadku w głowach bohaterów. Wydaje mi się, że dzieje się to tylko w nich, gdyż trudno mi wyobrazić sobie, że dzieje się to naprawdę. To jest minus tej książki. Podczas czytania czułam się tak, jak podczas lektury Ferdydurke, Gombrowicza. Na twarzy miałam jeden wielki znak zapytania. Autorka zdecydowanie przesadziła z groteską - wydaje mi się, że żeby używać tego zabiegu trzeba po prostu to umieć, a nie znam zbyt dużo pisarzy, którym by to wychodziło. Gatunek ten wymiera - tak myślę.
Jest to historia o poszukiwaniu siebie - tyle udało mi się zrozumieć. Bohaterowie są jednymi z tych, których nie lubię. Za bardzo cieszą się życiem. Narkotyki? Zdecydowanie stracili w moich oczach. Poza tym Agata Machczyńska przesadziła z ilością seksu na tych dwustu czterdziestu stronach. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że ciągle myśleli tylko o tym, by gdzieś się zaszyć i... cieszyć sobą. Owe sceny erotyczne są zbyt odważne, jak na tematykę tej książki i faktu, że rodzice, czytając krótki opis i widząc okładkę, mogą sprawić tę pozycję swoim pociechom. Sama dałam się zwieść i spodziewałam się czegoś lżejszego. Szkoda, bo miałam nadzieję na coś, co sprawi mi mnóstwo radości.